DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 50
12 stycznia 2020 - dzień pięćdziesiąty Dawno mnie tu nie było. To efekt lekkiego "przygaśnięcia". Nowy Rok, urodziny, to dla mnie zawsze trudny okres. A do tego ostatnie dni nie układają się najlepiej. Do pracy powinno się chodzić z przyjemnością. A jeśli nie z przyjemnością, to przynajmniej bez większego stresu. A u mnie tak nie jest. Lubię swoją pracę, lubię współpracę z dziewczynami, z chłopakami z magazynu. Cieszę się, kiedy jestem im potrzebny, kiedy mogę w czymkolwiek pomóc, to dodaje mi sił. Ale niestety, ta zasada nie działa w kontaktach z kierownikiem. Z jakiegoś powodu nie mogę się z nim porozumieć. Kiedyś, byłem jedną z tych osób, które były w tym oddziale ważne, z którymi się rozmawiało, pytało o zdanie. Teraz zostałem totalnie odcięty od wszystkiego, co istotne dla oddziału. Zamykają przede mną drzwi, nie jestem potrzebny. Gorzej - o sprawach dotyczących moich podwładnych kierownik debatuje za zamkniętymi drzwiami z nimi samymi - ostentac