DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 78
9 lutego 2020 - dzień siedemdziesiąty ósmy Można powiedzieć, że wróciłem. Jeszcze tak delikatnie, jeszcze trochę nieśmiało, ale wróciłem. Postaram się kontynuować to, co zacząłem siedemdziesiąt osiem dni temu. Więcej: postaram się wejść na kolejny wyższy poziom mojej walki o doprowadzenie się do porządku. Sprawa złożonego w pracy wypowiedzenia, nie da się ukryć, mocno mną wstrząsnęła i w dodatku zmieszała. Ale staram się już z tego wyjść i być jeszcze silniejszym. To moje ostatnie ważenie. Optymistyczne. Najniższa waga od dawien dawna. No, ale to było trzy dni temu. Weekend to trochę za dużo chleba, kilka wegańskich kiełbasek, a dziś, nie ma co czarować - lody. Na szczęście wegańskie, ale zawsze z cukrem. Kupiłem wczoraj w czasie zakupów w Auchan. Promocja - 5PLN, grzechem byłoby pominąć. A dziś - w ramach poszukiwania słodkości dla podniebienia, zjadłem cztery rożki. Od jutra wracam do walki o każdy kilogram.