MOJE ROZMOWY Z WEISEREM - 13
A wiesz, Weiser, że napisałem list do świętego Mikołaja? Mówisz, że święty Mikołaj nie istnieje, i że jestem na tyle dorosły, że powinienem o tym wiedzieć? A co z tego? Świat nie stanie się gorszy, jeśli będę udawał, że wierzę w grubasa w czerwonym wdzianku i kilka parzystokopytnych przemierzających niebo, żeby w jeden wieczór wrzucić przez komin worek prezentów dla wszystkich grzecznych dzieci na świecie, albo w jego sporej części. Nie wiem tylko czego teraz jest mniej na świecie: grzecznych dzieci czy kominów? A poza tym podobno im starsze dzieci, tym większa wiara w cuda. Oczywiście do momentu, kiedy wredny kolega z podstawówki brutalnie zburzy nasz budowany przez całe dzieciństwo światopogląd. Ludzie wierzący w Mikołaja mają w sobie dużo wiary, nadziei i altruizmu. Tak słyszałem. A więc: Drogi Święty Mikołaju. Mam na imię TATEK i mieszkam sam na Karczemkach. Na początku mojego listu chciałbym ci powiedzieć, że byłem grzeczny. Bardzo się stara