DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 9



2 grudnia 2019 - dzień dziewiąty 



Uwaga,  Tygrysy dojechały szczęśliwie do Hiszpanii!  Mają trochę problemów językowych, żeby zrozumieć hiszpańska mowę (kolejny język do nauczenia),  ale za to jakie słoneczko świeci:







Poniedziałkowe ważenie zakończyło pierwszy tydzień moich zmagań.  I tutaj spotkała mnie mała niespodzianka, niestety,  negatywna:




Zastanawiam się, czy ten wzrost wagi, to jest jakiś wypadek przy pracy, czy coś innego.  Jasne, odżywiam się zdrowo, nie mogę narzekać.  Warzywa, owoce, orzechy, płatki, kasza, ryż, nasiona, zioła, przyprawy, soki.  Brzmi nieźle ale wiadomo, jak się odchudzasz, to nawet tego zdrowego nie może być zbyt wiele.   Trochę przesadziłem z sokami, za dużo było, trochę za dużo oleju znalazło się w tym daniu z ryżem, trochę za mało ruchu było tej niedzieli.  Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.
To było ostatnie ważenie codzienne.  Od teraz będę sprawdzał wagę w każdy poniedziałek rano.   Jestem dobrej myśli.


Czas odczytu liczników.  Czas płacenia za korzystanie z gazu i energii elektrycznej.  Co ciekawe:  gaz, pomimo tego, że jednak sporo korzystałem w listopadzie, zwłaszcza pod koniec, wyniósł mnie 72PLN. To nie dużo, no ale jednak zbyt ciepło, to jednak w tym mieszkaniu nie jest.   Najbardziej cierpi na tym moja KSIĘŻNICZKA  AWOKADJA.  Marznie bidulka, właściwie, to nawet nie wiem, czy jeszcze dycha, czy to już stan permanentnej hibernacji.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LEGENDA O DZIADKU KIJAKU

DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 158