DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 127

29 marca 2020 - dzień sto dwudziesty siódmy






Niestety, moja prośba o anulowanie wypowiedzenia została odrzucona przez Dyrektora i Managera.  

Świat staje na głowie. Coś, coś dwa miesiące temu wydawało się jakimś azjatyckim problemem, stało się ogólnoświatową pandemią.  Na całym świecie wirusem zaraziło się 679000 osób, do tej pory zmarło ponad 30000.  Dane oczywiście nieoficjalne, bo przecież na całej planecie zawsze znajdą się rządy, jak polski, które dla swoich chorych planów będą zatajały prawdziwe dane.  Jeszcze gorsze jest to, że wszystko co obecnie znamy, ginie na naszych zdumionych oczach. W większości krajów życie zamarło.  Zamknięto szkoły, galerie handlowe, kina, teatry, urzędy, zakłady usługowe.  Nie istnieje sport w żadnej postaci.  Telewizje nie mają  co pokazywać, ludzie zostali zmuszeni (inna sprawa, czy wszyscy tego przestrzegają) do obowiązkowej kwarantanny w domu. Można wychodzić tylko do sklepu po żywność, oraz do pracy. Od kilku tygodni nie odwiedziłem swojego ojca. Nie zaryzykuję zarażenia go.  Sam, kontaktując się  codziennie z grupą prawie stu kurierów, którzy każdego dnia biegają po domach, firmach i ulicach Pomorza, pewnie też  byłem, albo jestem zarażony.  Więc nie odważę się odwiedzić ojca. Gospodarki wszystkich krajów zaczynają dramatycznie obniżać swoje możliwości.  Ludzie tracą pracą z dnia na dzień. Przedsiębiorstwa upadają. A najgorsze, że prognozy mówią, że najgorsze dopiero nadejdzie...

W tym wszystkim moja sytuacja związana z brakiem pracy nie wygląda najlepiej.  I z całą pewnością jest to mocny eufemizm. 

Muszę okiełznać moją depresję.  Muszę zacząć działać. 
Mam  pięć  punktów wyjścia z trudnej sytuacji:

  1. znajdę szybko dobrą pracę
  2. znajdę jakąkolwiek pracę
  3. zorganizuję zwolnienie lekarskie, na przeczekanie najtrudniejszych czasów
  4. pójdę na rentę
  5. uznam, że wszystko, co ważne już w życiu przeżyłem. 
Policzyłem swoje wydatki.  Obecnie minimalna, bardzo minimalna kwota, niezbędna do przetrwania to około 2200 - 2300 złotych. Od października kończą mi się raty za telewizor i za telefon więc ta kwota może zejść do około 1800 - 1900 złotych.  Tyle potrzebuję. Oczywiście bez żadnych fajerwerków, bez zbędnych zakupów. Wersja na przetrwanie. 
Tak to obecnie wygląda...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LEGENDA O DZIADKU KIJAKU

DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 158