DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 178

19 maja  2020 - dzień sto siedemdziesiąty ósmy






Wtorek. 

Powinienem nazywać poszczególne dni tygodnia, bo ostatnio jeden przegapiłem.

Od rano narzuciłem sobie presję umówienia się do lekarza.  Nie było to proste, bo kilka prób zakończyło się niepowodzeniem. Jednego lekarza nie było, drugi nie pracuje, trzeci nie odbiera telefonu itd.  Ale nie poddałem się i osiągnąłem cel. Umówiłem się na czwartek  na wizytę w Oliwie.  Cieszę się. 

Spacer w celach zakupowych też wisiał na włosku, bo deszcz miał padać.  Ale zdecydowałem się jednak wyjść z domu i warto było.  Uzupełniłem zapasy zdrowej żywności w lodówce.  Kupiłem marchew, ogórki, seler naciowy, bataty, pieczarki, kukurydzę, soki warzywne, kiełbaski wegańskie,   jabłka, chleb żytni, hummus, buraki, sałatę, makaron razowy i jeszcze kiwi.  Spory zapas na kilka zdrowych dni.  Cieszę się. 


4. Moi rodzice nie dali mi tego, co było mi potrzebne.

Moi rodzice dali mi wszystko, co potrafili mi dać. Jestem  im za to wdzięczny.
Małymi krokami, lecz wytrwale i konsekwentnie buduję moje życie i moje szczęście. Zastanawiam się czego pragnę, co jest mi potrzebne i co przyniesie mi poczucie spełnienia.
Z nadzieją i wiarą szukam mojego miejsca na Ziemi.
Wiem, że prowadzi mnie Bóg.
Czuję jego obecność i otwieram moje serce na jego mądrość.


Odwiedziłem dziś dziewczyny w Fedexie. Odebrałem dokumenty, a przy okazji pogawędziłem chwilę. Jedno jest pewne, grzebanie w przeszłości nie ma większego sensu. Wchodzisz do biura, gdzie spędzałeś kilkanaście ostatnich lat swojego życia, patrzysz na pokój gdzie zawsze siedziałeś, ale Ciebie w tym świecie już nie ma. To już nie mój świat. O czym mamy rozmawiać?



Dzisiejsza dieta zawierała porcję kaszy jaglanej przyprawionej łyżką śmietany kokosowej, curry, z dodatkiem surowych pieczarek, sałaty oraz kukurydzy. Wcześniej sok warzywny, a potem jedno jabłko. Zgodnie z postanowieniem, po godzinie 18.00 żadnych posiłków. Byłem dzielny, usmażyłem na jutro pieczarki, ale nawet nie dotknąłem. Trzymam się planu.

Raport z telefonu:  7,67 km

Odniosłem dziś książki do biblioteki. Wreszcie otworzyli. Odmrażanie. Otworzyli również fryzjerów, ale poczekam, aż pierwsza fala się nacieszy.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LEGENDA O DZIADKU KIJAKU

DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 200