DZISIAJ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA - 253
Zawsze chciałem pojechać na Przystanek Woodstock. Z wielu, zwykle absurdalnych powodów, nigdy na ten festiwal nie pojechałem i nigdy nie pojadę. Choćby z tego powodu, że Przystanek Woodstock zamienił się w Pol'And'Rock Festival.
W tym roku z uwagi na sytuację pandemiczną, koncert zamienił się w Najwspanialszą Domówkę Świata. Wszystko w internecie, w TV, koncerty, rozmowy, spotkania z gośćmi na ASP, nocne radio festiwalowe. Siedziałem i oglądałem trzy dni i trzy noce.
Coś wspaniałego. Wreszcie uzmysłowiłem sobie, że nie ma co taplać się w przeszłości, że nie można oglądać ciągle tych samych filmów i słuchać tylko takich piosenek, które już znamy. Że świat idzie do przodu i że dzieje się tyle wspaniałych rzeczy.
Wysłuchałem ciekawych spotkań na Akademii Sztuk Przepięknych z Januszem Gajosem, Andrzejem Mleczko, Ewą Zgrabczyńską, Majką Jeżowską, Joanną Kulig, Wojciechem Mannem i Tomaszem Sekielskim. Ale festiwal, to przede wszystkim muzyka. A tej było bardzo wiele. Większości zespołów albo mało znałem, albo ledwie słyszałem, nie szukając nigdy ich nagrań na większą skalę. Bombardowany muzyczną papką z rozgłośni radiowych, ciągle taką samą, nie zauważyłem, jak wiele rzeczy mi ucieka, jak wielu zespołów nie poznałem zbyt dobrze, albo wręcz wcale.
A przecież tyle jest wspaniałych rzeczy:
W tym roku z uwagi na sytuację pandemiczną, koncert zamienił się w Najwspanialszą Domówkę Świata. Wszystko w internecie, w TV, koncerty, rozmowy, spotkania z gośćmi na ASP, nocne radio festiwalowe. Siedziałem i oglądałem trzy dni i trzy noce.
Coś wspaniałego. Wreszcie uzmysłowiłem sobie, że nie ma co taplać się w przeszłości, że nie można oglądać ciągle tych samych filmów i słuchać tylko takich piosenek, które już znamy. Że świat idzie do przodu i że dzieje się tyle wspaniałych rzeczy.
Wysłuchałem ciekawych spotkań na Akademii Sztuk Przepięknych z Januszem Gajosem, Andrzejem Mleczko, Ewą Zgrabczyńską, Majką Jeżowską, Joanną Kulig, Wojciechem Mannem i Tomaszem Sekielskim. Ale festiwal, to przede wszystkim muzyka. A tej było bardzo wiele. Większości zespołów albo mało znałem, albo ledwie słyszałem, nie szukając nigdy ich nagrań na większą skalę. Bombardowany muzyczną papką z rozgłośni radiowych, ciągle taką samą, nie zauważyłem, jak wiele rzeczy mi ucieka, jak wielu zespołów nie poznałem zbyt dobrze, albo wręcz wcale.
A przecież tyle jest wspaniałych rzeczy:
Komentarze
Prześlij komentarz